niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 5 Spaprałam na samym początku cz.1

Witajcie po tak długiej przerwie, specjalnie dla osób, które się nie poddawały mimo mojej nieobecności wstawiam pierwszą część nowego rozdziału. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Zgredkowa- twoje rady i doping były bezcenne.
Pozdrawiam i zapraszam!



Rozdział 5 cz.1


Spaprałam na samym początku

Zaskoczona Ginny w pierwszym momencie odskoczyła i patrzyła na Harry'ego ze zdziwieniem. Ten nic sobie z tego nie robiąc zrobił krok w jej stronę, położył swoje dłonie na jej biodrach i schylił się ku jej twarzy.
- Nie pozwalasz sobie na zbyt dużo - dobiegł ich głos z boku. Z wściekłą miną z bocznego korytarza wyszedł Michael, chłopak Wesleyówny.
- A ty to niby kto? - Zapytał jakby od niechcenia zielonooki. Spojrzał na twarz rudowłosej i szybko połączył fakty.
- Podwalasz się do mojej dziewczyny ... - chciał coś dodać ale zorientował się, że go widzi po raz pierwszy. - Kim ty w ogóle jesteś?
- Harry Potter - odparł z obojętnością w głosie chłopak po czym puścił dziewczynę - sam trafię, gdzie będzie trzeba- te słowa usłyszała Ginny gdy koło niej przechodził.W tym momencie rudowłosa poczuła się zażenowana tą sprawą. Była na siebie zła, że z tego powodu może pogrążyć w oczach Pottera. Nagle zaczęła robić się wściekła, zauważyła że Michael patrzy na nią z wyczekiwaniem.
"Pewnie sądzi, że będę go błagać o wybaczenie, nawet nie wie jak się myli" - pomyślała.
- Co? - rzuciła tylko chcąc mieć to jak najszybciej za sobą.
- Nie sądziłem, że możesz być tak płytka, pojawia się w szkole jakiś nowy chłopak, a ty już się do niego podwalasz. Całowaliście się, a ja to musiałem miesiąc błagać, żebyś mi pozwoliła na to - zaczął się rozkręcać. - Poza tym jak ty wyglądasz. Dla mnie nigdy tak się nie stroiłaś, a teraz masz na sobie jedne ze swoich najlepszych ciuchów do tego się pomalowałaś i zrobiłaś coś z włosami!
Ginny wiedziała, że jeśli nie przerwie Cornerowi to nie da rady się wtrącić. Denerwowało ją to jak ją oskarża. Miał w tym trochę racji, ale gdyby o nią lepiej dbał to by nie zainteresowała się Harrym.
- Po pierwsze na początku też się stroiłam dla ciebie, ale ty tego nie zauważałeś więc przestałam, tak samo jak zresztą. Nigdy nie zabrałeś mnie na porządną randkę! Ciągle tylko Trzy Miotły lub biblioteka, nawet zamiast pójść na spacer na błonia wolisz siedzieć zawalony w starych woluminach.
- Dzięki mnie przeskoczyłaś piątą klasę - zaczął szukać argumentów krukon. - Powinnaś być mi wdzięczna, poza tym nie sądziłem, że jesteś taka płytka by polecieć za kimś kogo w ogóle nie znasz. Pewnie lecisz na niego tylko ze względu na wygląd, kasę i nazwisko. - Michael nie patrzył już na to co mówi, chciał tylko zadać Ginny jak największy ból, by później zareagować na jej przeprosiny. Zawsze tak było, a i tym razem nie miał zamiaru popuścić.
- Myślisz, że zapomniałam jak robiłeś wszystko by odwieść mnie od tej decyzji - rudowłosa była coraz bardziej wściekła. - Nie masz prawa niczego sobie przypisywać i nauka to nawet nie jest randka jakbyś nie zauważył.
Ginny wyminęła go i przeszła kilka kroków, gdy ten szarpnął ją za rękę w jego stronę
- Jeszcze z tobą nie skończyłem- wysyczał wściekły Michael.
- Ale ja z tobą tak, to koniec. KONIEC z NAMI- powiedziała to podkreślając ostatnie słowa po czym minęła zszokowanego chłopaka i ruszyła korytarzem by złapać Harry'ego. 

Harry POV
Szedł korytarzem ignorując spojrzenia, które rzucali mu uczniowie mijający go. Nie potrafił zapomnieć wyrazu twarzy Ginny, gdy tamten chłopak im przerwał.
Phy, przecież to był jej chłopak, zapomniała o nim czy co?
Zapewne szedł by dalej gdyby nie wpadł na obiekt jego rozmyślań.
- Tajne przejścia?- zapytał z udawanym zaciekawieniem.
- Skąd...
- Można się domyślić, to stary zamek - stwierdził i jak gdyby nic poszedł dalej, ale nie dane mu było zajść daleko gdy wpadł na bliźniaków.
- Hej stary - stwierdził Fred - Mamy wobec ciebie...-
- Ogromny dług wdzięczności. - dokończył George.
- Za co? - Harry zastanawiał się co takiego zrobił ostatnio, ale nic nie przychodziło mu do głowy.
- Nasza siostrzyczka.. - zaczął George.
- Zerwała z tym ch*lernym krukonem. - dokończył Fred.
- Niby jaka w tym moja zasługa?
Zielonooki chciał jak najszybciej zapomnieć o temacie ich jedynej siostry. Uważał ją za ciekawą osobę i honorową. W końcu była Weasleyem, a ta zapomniała, że ma chłopaka.
Harry nie zdążył dostać odpowiedzi bo nagle przed nim wyrósł Michael i bez uprzedzenia uderzył Harry'ego w twarz. Zamierzał się do tego ponownie, ale Potter złapał jego rękę przed swoją twarzą i wykręcił mu ją na plecy. Corner wrzasnął i padł na kolana. Bliźniacy cały czas patrzyli na działania swojego przyjaciela z nieukrywaną ciekawością.