wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 2 Zmiana szkoły

Rozdział 2
Zmiana szkoły


        
         Minęło już 15 lat od tamtych wydarzeń. Harry uczy się w Irlandzkiej Szkole Magii i Czarodziejstwa. Jest tam najpopularniejszym chłopakiem. Od pierwszej klasy gra w drużynie Quiddicha na pozycji szukającego. Jest dowcipnisiem, ale nauczyciele są dla niego pobłażliwi bo jest wybitnym uczniem.
         Harry szedł właśnie jednym z tajnych korytarzy w szkole do swoich prywatnych kwater. Miał już dość tego jak wszyscy mu naskakują. Nauczyciel wlepi mu szlaban, a dyrektor od razu go odwołuje bo dziadek zielonookiego  jest jego przełożonym. Wszedł do swojego apartamentu i udał się w stronę salonu.
- Hej – przywitała go czarnowłosa dziewczyna. Wspięła się na palce i pocałowała chłopaka w usta – co się stało?
- Dyrektor znowu wezwał mnie by wiedzieć co sądzę o wymianie międzyszkolnej –odpowiedział po czym usiadł na kanapie.
Dziewczyna usiadła mu na kolanach, a Harry objął ją w pasie.
- Powiedz mu co o tym sądzisz – poradziła mu Jessica.
- Tak, ale dziadek prosił mnie bym wytrzymał bo w ten sposób nie musi ciągle podróżować by go kontrolować skoro ma tu mnie. – Po chwili namysłu dodał – mi to szczerze również pasuje bo mam kontrolę, ale to że on nawet szlabany na jeden dzień odwołuje to przesada.
- Z czasem to robi się irytujące.
- Właśnie-poparł ją chłopak.
- Więc czemu musimy ukrywać nasz związek?! – Harry spojrzał na nią i przycisnął do siebie gdy ta chciała wstać.
- Mówiłem ci, Voldemort  się odrodził i będzie chciał mnie zniszczyć – wyjaśnił spokojnie.
- Przepraszam – Jasica się zmieszała i po chwili wtuliła w swojego chłopaka.
Harry uśmiechnął się po czym pocałował ją we włosy.
- Po prostu nie chce by stała ci się krzywda – wytłumaczył jej jeszcze raz i pocałował w usta. Dziewczyna oddała pocałunek i z każdą chwilą stawał się on namiętniejszy. Dziewczyna przekręciła się tak, że siedziała mu na kolanach przodem do niego. Zaczęła rozpinać mu guziki od koszuli gdy nagle w kuli ognia pojawił się feniks.
- Fawkes?- zawołał zdziwiony Harry. Posłał swojej dziewczynie przepraszające spojrzenie numer dwa (przepraszam, ale dokończymy później) i podszedł do grzędy na której usadowiło się zwierzę. Odebrał wiadomość i przełamał pieczęć z herbem Harwartu, skrzyżowaną różdżką i mieczem na tle słońca. Wyjął list z koperty i zaczął czytać.
                  Drogi Harry!
Przejdę od razu de sedna sprawy. Jak wiesz Voldemort odrodził się podczas turnieju trójmagicznego w którym brałeś udział. W związku z tym druga wiadomość jest już oficjalna. Wszystkiego dowiesz się jak ją przeczytasz. Mam nadzieję, że się zgodzisz. Chciałbym zapewnić Tobie jak najlepszą ochronę. Szkoła do której uczęszczasz jest czarnomagiczna więc mógłbyś nie być tam do końca bezpieczny. Sądzę, że to zrozumiesz.
Albus Dumbledore
Wyciągnął drugi pergamin na którym było oficjalne pismo z Hogwartu.
                   Szanowny Pan Harold James Potter
         W związku z powrotem Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać składam Panu propozycję przeniesienia się do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Howardzie gdzie zrobimy wszystko by jak najlepiej przygotować Pana do ostatecznej walki z Czarnym Panem.
Opiekunowie domów:
Pomona Sprout
Filius Flitwick
Severus Snape
wicedyrektorka Minerwa McGonagall
Dyrektor Hogwardu Albus Persival Wulfric Brian Dumbledore
Harry patrzył na treść listów i nie zauważył, że Jessica czyta mu przez ramię.
- Co zamierzasz? – zapytała nagle – wyjedziesz. – bardziej stwierdziła niż zapytała. Źle się z tym czuła bo byli by z daleka od siebie.
- Nie zbyt mi się to podoba, ale to jest chyba najlepsze wyjście.
         Jesica przytuliła się do niego i trwali w takiej pozycji kilka sekund.



         Harry leżał w łóżku koło swojej dziewczyny i rozmyślał nad przeniesieniem do nowej szkoły. Obawiał się, że trafi do Slitherynu, ale po chwili namysłu stwierdził, że każdy Potter zazwyczaj trafia do Gryffindoru, czasem raz na kilka pokoleń ktoś trafia do innego domu, ale nigdy do ślizgonów.
Chłopak wysunął się delikatnie spod śpiącej dziewczyny i przeszedł do sąsiedniej komnaty napisać odpowiedź swojemu wujowi.
Drogi wuju Albusie
         Z przyjemnością przyjmuje twoją propozycję którą mi przedstawiłeś w liście. W mojej szkole już zaprzestano nauczać dzieci podejrzanego pochodzenia i współpracy z Damstrungiem. Wszyscy, którzy pozostali w szkole są lojalni, ale z przyjemnością sprawdzę czy to co opowiadali mi o tej szkole rodzice to prawda.
Harry James Potter
Harry jeszcze raz przeczytał to co napisał po czym zadowolony dał list Hedwidze, a ta szybko wyleciała przez okno. Następnie wszedł do sypialni i położył się koło swojej dziewczyny, następnie nie namyślając się objął ją kładąc swoją rękę na jej biodrze.

Następnego dnia obudził się czując jak Jessica całuje go w usta.
- Pobudka śpiochu- powiedziała przeczesując palcami jego włosy.
- Jeszcze 5 minut –odparł zaspany chłopak, po czym przekręcił się tak, że dziewczyna leżała pod nim.


Harry siedział na stołówce ze swoją paczką i opowiadał im właśnie o swojej decyzji. Gdy skończył jeść wstał szybko od stołu i poszedł do gabinetu dyrektora.
- Dzień dobry , panie Bilgins- odparł chłopak krótko po wejściu do gabinetu dyrektora.
- Witaj Harry – odparł dyrektor z ponurym uśmiechem, dopiero wtedy chłopak zauważył drugą postać siedząca przed biurkiem, a mianowicie wujka Albusa.
- Harry- zawołał uradowany, po czym przyjrzał się chłopakowi – zmieniłeś się przez te trzy miesiące.
- Też to zauważyłem – odparł skromnie zielonooki – zakładam, że dyrektor Bilgins już wie.
- Tak panie Potter – odpowiedział dyrektor z lekko wykrywalną nutką smutku w głosie – Pan Dumbledore wyjaśnił mi wszystko, a zakładając po minach twoich przyjaciół im też zdążyłeś  już powiedzieć.
- Zgadza się – odparł chłopak lekko zdenerwowany.
- W takim razie może zacznij już się pakować – powiedział radośnie dyrektor po czym odwrócił się w stronę Bilginsa. – Mam nadzieję, że nie masz mi za złe, iż kradnę ci ucznia.
- Hogwart jest świetną szkołą –odpowiedział po chwili namysłu dyrektor – wiem, że wiele się tam nauczy, a to jest najważniejsze w tych czasach. Poza tym ma bliżej do domu i będzie bezpieczny pod twoją opieką Albusie.
- Cudownie –odpowiedział dyrektor i dał znać Harry’emu żeby szedł już się pakować.
- Może zechcesz zostać na obiedzie. – powiedział po chwili ciszy Bilgins –uczniowie będą zachwyceni.
- Dobrze – powiedział, a po chwili dodał - niech Harry pożegna się spokojnie ze swoimi przyjaciółmi.

Harry wpadł do swojego pokoju i już zaczął machać różdżką by się dokładnie spakować, gdy nagle czyjeś ręce objęły go od tyłu.
- Hej –usłyszał dźwięczny głos przy swoim lewym uchu – chciałam się pożegnać, bo Jessica pewnie nie pozwoli mi tego zrobić.

- Racja, jest strasznie zazdrosna – zgodził się z nią Harry po czym przytulił, ale dziewczynie to nie wystarczyło. Pociągnęła  go za krawat i pocałowała .


Hej wszystkim
natki nie było tak długo bo najpierw przygotowywałam się do egzaminów, a teraz odbywa się walka o lepsze oceny. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Przed wami krótki rozdział, ale nie miałam więcej czasu. Teraz postaram się pisać częściej nowe rozdziały. Mam nadzieję, że rozdział się podobał i proszę o komentarze, żebym wiedziała, że ktoś to czyta.

1 komentarz:

  1. Hej, super rozdział :) Czekam na nową notkę ;] Zapraszam też na mojego bloga, bo są nowe rozdziały : http://swiat-bez-lordiego-voldiego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń